Energetyka, muzyka i publicystyka.
Grzegorz Kwiecień. Prywatna strona autora.

 

Mapa witryny
Poprzedni
Następny

Lewicowa wrażliwość społeczna.

Bierzemy gościa, który jest tak bogaty, że posiada wolne 170 000 zł, następnie wręczamy mu 30 000 zł, żeby kupił sobie samochód elektryczny za 200 000 zł, po to, żeby był jeszcze bardziej bogaty.

Lewicowa wrażliwość społeczna.

01.02.2020 Portale cytują artykuł Bartłomieja Derskiego na temat planowanego obniżenia dopłat do samochodów elektrycznych. „Rząd planuje obniżyć dopłaty do samochodów elektrycznych, przy czym nie o kilka czy kilkanaście procent, a niemal równo o połowę – donosi serwis wysokienapiecie.pl. Według serwisu maksymalna kwota dopłaty ma wynieść 18 750 zł, zamiast pierwotnie zapowiadanych 37 500 zł. Informację o planowanej obniżce dofinansowania potwierdził minister klimatu, Michał Kurtyka, nie potwierdzając jedynie konkretnej kwoty.”
„Obietnice rządu jak widać są mało warte. Jak donosi portal WysokieNapięcie.pl dopłaty do samochodów elektrycznych zostaną obcięte o połowę – do 18 750 zł.”

Lewicowa wrażliwość społeczna.

Podobną informacją zachłystywał się też reporter TVN: zły PiSowski rząd nie wspiera ekologii, zamierza obniżyć dotacje do elektryków (nie zacytujemy dokładnie, bo od tego czasu autor nie obejrzał już ani jednego wydania TVN). (Wg. aktualnej wiedzy kwota 18 750 PLN pozostaje w mocy. 28.05.2022).

Nie wiemy, co na to Adrian Zandberg, ale zdaniem autora cała polityka klimatyczna związku z tradycyjnie rozumianą polityką lewicową nie ma. To brudny kapitalistyczny biznes.

Może tam i w założeniach, jacyś kompletni utopiści wyobrażają sobie, że w ten sposób ratują biednych ludzi w Bangladeszu przed zalewaniem (choć zdaniem autora domki na palach i komunikacja łódkami są tu lepiej zabezpieczone przed powodziami, niźli wieżowce i metro w Nowym Yorku), ale niech tam będzie, że założenia polityki klimatycznej są lewicowe.

Jednak reszta, to już tylko ostra walka konkurencyjna i brutalny biznes. Polityka klimatyczna może w 5 % jest nastawiona na realizację szczytnych celów, ale w 95 % to już tylko realizacja neoliberalnej doktryny zapewniającej kapitalizację zysków i socjalizację kosztów.

Wszak polityka klimatyczna rozwinęła się w szczytowym okresie triumfu myśli neoliberalnej i wzięła z rywalizujących dotychczas ze sobą: socjalizmu i kapitalizmu wszystko to, co najgorsze.

Z jednej strony przymknięto więc oko na interwencjonizm gospodarczy w skali, o jakiej nawet nie marzyli komuniści, ale żeby to zamaskować stworzono niekontrolowane obszary przepływów finansowych godne ojców krwiożerczego, dzikiego kapitalizmu.

Żeby źródła odnawialne stały się opłacalne trzeba było wprowadzić podatki, ale podatki w epoce zwycięstwa liberalizmu? No fuj, wprowadźmy rynek.

I wprowadzono rynki: ETS CO2, zielonych certyfikatów, giełdy energii. Co prawda pulę uprawnień do emisji całkowicie autorytarnie ustala urzędnik w Brukseli, no ale potem już mamy tylko nasz wymarzony wolny rynek.

Czyli sprywatyzowanego poborcę podatkowego. Zaiste szatański to wynalazek. Ten poborca już nie działa w imieniu króla, jest prywatny i legalnie może robić co chce. Kiedyś przynajmniej w teorii za okradanie króla groziło ścięcie głowy, tutaj, powtórzmy, swobodna, niczym nie skrępowana działalność gospodarcza prywatnego poborcy podatkowego jest celem.

Kapitalista ma zarabiać na polityce klimatycznej, przecież chcemy tworzyć nowe miejsca pracy. Akurat na giełdzie?

Lewicowa wrażliwość społeczna.

Maklerzy, traderzy i gangsterzy, ileż oni musięli się nakombinować przy derywatach, kredytach subprime i instrumentach finansowych pochodnych, żeby te parę nędznych mln na twarz zarobić, a jeszcze łatki banksterów im poprzyklejano.

A tu proszę, legalnie ratujemy świat i jeszcze na tym zarabiamy. Nagle okazało się, że wspieramy zieloną energię, lewica nam przyklaskuje i staliśmy się tymi dobrymi.

A jakby co, to i Bruksela nie winna, bo przecież to zadziałał rynek. A my, Unia Europejska przecież nie możemy ingerować w działalność zliberalizowanych podmiotów gospodarczych. My nie winni, trzeba było śledzić sygnały rynkowe.

Rynek zielonych certyfikatów to kolejka do MOPSu, przy czym w opiece społecznej przynajmniej jest porządek w kolejce. Tu rzucamy cukierki do kałuży i bijcie się dzieci, a ja wam zrobię fotki i wstrząsający reportaż o biedzie na wsi. Ręcznie ustalona pula certyfikatów, ale poza tym mamy rynek i możecie sobie konkurować.

Przymus uczestnictwa w giełdzie energii

elektrycznej nijak nam się ze swobodą wykonywania działalności gospodarczej nie kojarzy, a zasada Merit Order, to już po prostu zmowa cenowa. Przypomnijmy, bo opisano w osobnym artykule, górnicy i tak mają swoje, a wiatraki mają cenę prądu z węgla. Podatku CO2 nie płacą, więc kasiory mają jeszcze więcej. Liberałowie zaraz zasypią autora tabelkami, że średnio wg. Merit Order cena jednak jest niższa, ale autor zawsze odpowie, że byłaby jeszcze niższa, gdyby wiatrak nie sprzedawał prądu w cenie prądu z węgla.

Lewicowa wrażliwość społeczna.

Tesla musi być dotowana, bo zbyt wielu bogatych ludzi uwierzyło w utopijne opowieści Muska, więc Tesla, jak banki, nie może upaść. Tesla musi być pośrednio dotowana, bo Elon musi mieć pieniądze na organizację wycieczek kosmicznych dla miliarderów.

Autor jest zafascynowany programem lotów kosmicznych, zresztą Amerykanie potrafią z tego niezły show robić. Ten majestatyczny start rakiety, w tle trąbki na pogłosie, energetyka, muzyka i publicystyka. Autor uwielbia filmy SF i chyba obejrzał wszystkie. Autor w wojsku biegał koło tak tajnych rakiet, że ich w Polsce po prostu nie było. Ale tam, gdzie się zaczyna energetyka twardo musimy stanąć na ziemi i powiedzieć: fantazji dość. Rakieta Falcon 9 napędzana jest (za wikipedią) mieszaniną ciekłego tlenu (LOX) i nafty (RP-1), czyli zwykłą naftą lotniczą, nawet nie wodorem, bo tam, gdzie duże pieniądze trzeba umieć liczyć.

Powiedzmy więc, że bardziej z lewicową wrażliwością społeczną mogą się kojarzyć takie projekty, jak poprawa dostępności komunikacji publicznej, niźli sięganie marzeniami nieba i tworzenie społeczności międzyplanetarnej, bo taki jest oficjalny cel Elona Muska.

I może lepiej będzie, gdy bogaci po staremu będą zagłuszać swoje lewicowe sumienia poprzez zbiórki na balach charytatywnych, w przepięknych kasynach, wypełnionych granymi przez orkiestry salonowe walcami Straussa, zobaczcie, jak muzyka nasze życie przepełnia. 28.05.2022.